Wagony 120A „Bonanzy”

Dziś opowiem o wagonach będących bezpośrednimi następcami „Ryflaków” (wagony 43A, 101A i 102A) w ruchu lokalnym. „Bonanzy” (wagony typu 120A), bo o nich mowa, zbudowano z myślą o tych liniach lokalnych, na których potoki podróżnych były za małe dla „piętrusów”, ale zbyt duże dla wagonów motorowych (choć jeździły też jako doczepy do nich).

Sam wagon jest rozwinięciem bardzo podobnej konstrukcji, którą Pafawag zbudował na potrzeby kolei rumuńskich CFR. Z tym że do kraju rządzonego wówczas przez Nikolae Ceausescu oprócz wersji klasy drugiej poszła też klasa pierwsza, mieszana pierwsza z drugą, a nawet wersja z przedziałem barowym. W Polsce były to tylko „dwójki”.

Już przy podjeździe pod peron można było poczuć skojarzenie z EN57 – do środka prowadziły łamane dwuskrzydłowe drzwi ulokowane w 1/3 i 2/3 długości wagonu. To był zewnętrzny wyróżnik „Bonanz”, bowiem „Ryflaki” miały jednoskrzydłowe drzwi przesuwne na końcach wagonów oraz podwójne w środku.

W środku skojarzenie z kultowymi wręcz „kiblami” nadal pozostaje ze względu na identyczny układ wnętrza. Skojarzenie to jest jak najbardziej prawidłowe, bo wiele rozwiązań technicznych pochodzi właśnie z tej najdłużej na świecie produkowanej jednostki elektrycznej. Również siedzenia skajowe z gąbką – jak w EN57. Jedynie toalety mają inne miejsce – są na skraju wagonu, do tego dość ciasne i raczej niewygodne.

Układ siedzeń i wnętrza 120A oprócz „kibelków” przypominał również wagony pokazywane w starych westernach. Stąd potoczna nazwa „Bonanza”.

Wagon konstrukcyjnie był przystosowany do jazdy z prędkością 140 km/h, ale eksploatowano go z szybkością maksymalnie 120 km/h. Do ruchu lokalnego w wielu wypadkach aż za dużo. W wagonach zastosowano znane z pojazdów 111A czy 112A wózki 4ANc.

Te wagony powstawały wyłącznie w Pafawagu. W latach 1972-1984 zbudowano ich ponad 700, przez co można je było spotkać w wielu pociągach – najczęściej regionalnych, ale bywało, że z braku innego taboru obsługiwały ruch dalekobieżny. Niektóre oddziały Przewozów Regionalnych przemalowywały je w barwy szynobusów jeżdżących w danym województwie, bo jeździły też jako doczepne do tych pojazdów – zwłaszcza w województwach pomorskim, warmińsko-mazurskim i małopolskim, chociaż w dolnośląskim także to się zdarzało (tyle że tam wagon nie był przemalowany). W przeciwieństwie jednak do starszych wagonów motorowych SN61, wyposażonych w kocioł ogrzewczy do ogrzewania wagonów doczepnych, szynobusy nie zapewniały ogrzewania dla wagonu. Stąd w części „Bonanz” zainstalowano ogrzewanie własne firmy Webasto.

Na podstawie wagonu 120A opracowano w bydgoskiej Pesie konstrukcję serii spalinowych wagonów silnikowych 213M. Pierwszy wóz tej serii miał mnóstwo części wyjętych bezpośrednio z „Bonanzy”, pozostałe wozy miały już nowe wyposażenie, jednak wzorowane na częściach ze 120A.

Niestety, do dziś w czynnej służbie zachowało się ledwie dwanaście sztuk tych wagonów. Dziewięć stacjonuje w Chojnicach (dwa w barwach województwa pomorskiego, reszta w malowaniu Polregio), dwa zaś w parowozowni Wolsztyn (pomalowane na oliwkowo) i jeden w Skansenie w Chabówce (również w oliwkowych barwach). Dodatkowo trzynastą „Bonanzę” (na razie kremowo-zieloną i ze starym oznakowaniem Przewozów Regionalnych) uratował Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia, ale póki co czeka ona na remont i dopuszczenie do ruchu.

Z własnych wspomnień zapamiętałem bardzo smutny widok – cmentarzysko wycofanych wagonów 120A, które przez kilka lat stały bezczynnie na torach pocztowych stacji Wrocław Główny i czekały na pocięcie. Kawałek dalej na to samo oczekiwały wycofane piętrowe zestawy Bhp (potocznie Bipy), o których jednak innym razem…

Na koniec trochę danych technicznych „Bonanz”:
Typ: 120A
Producent: Państwowa Fabryka Wagonów „Pafawag” Wrocław
Lata produkcji: 1972-1984
Długość: 24,5 m
Szerokość: 2,91 m
Wysokość: 4,06 m
Masa służbowa: 39,5 t
System ogrzewania: parowe i elektryczne 3 kV DC
Prędkość konstrukcyjna: 140 km/h
Prędkość eksploatacyjna: 120 km/h
Liczba miejsc siedzących: 88
Liczba miejsc ogółem: 170

O autorze

Urodzony w Jeleniej Górze, obecnie mieszkający na Pomorzu. Komunikacją miejską interesuję się od wczesnego dzieciństwa, ale moim "konikiem" są pociągi i mojego autorstwa najczęściej będą artykuły związane z żelaznymi drogami i taborem tam kursującym.