SZCZECIN: 30 lat od wprowadzenia do ruchu jedynego wyprodukowanego składu 105Np

Ostatni, piątkowy dzień maja poświęcimy na przedstawienie szczecińskiego pojazdu, którego w ruchu już od dawna nie zobaczymy. 31 maja 2024 roku to 30 rocznica wprowadzenia do eksploatacji wyjątkowego, bo wyprodukowanego jednostkowo składu dwóch wagonów 105Np o numerach taborowych 1035 i 1036. Wyrób Chorzowskiej Wytwórni Konstrukcji Stalowych „Konstal” trafił w maju 1994 roku jako nieprzetestowana dobrze „nówka” do szczecińskiej zajezdni Golęcin. Barwny, sympatyczny i wyjątkowo kapryśny – tak go wspominam po latach.

Dlaczego barwny? O tym później. A sympatyczny? Wśród marazmu początku lat 90. XX wieku, wyróżniał się lepszą stylistyką, dla mnie była chyba ona nawet lekko tajemnicza. Dwa pantografy w górze, „inne” szyby, zabudowane częściowo drzwi to w tamtych czasach była nowość dla kogoś w młodym wieku. Zacznijmy jednak od genezy. Po zakończeniu w 1992 roku produkcji wagonów 105Na, inżynierowie z „Konstalu” rozpoczęli prace nad kolejnymi wersjami popularnych „stopiątek”. Pierwszym efektem ich pracy były awaryjne wagony 105Nb wyprodukowane na przełomie lat 1992/93. Rozwinięciem konstrukcji była produkcja 18 sztuk wagonów 105Ne dla Warszawy, natomiast kolejną próbą jedyne dwa wyprodukowane wagony 105Np. Różniły się one kilkoma elementami od tych przyjętych na stan Golęcina w 1991 i 1992 roku. Wagony miały poszycie wykonane z blachy 2 mm, nowocześniejsze wózki (z systemem smarowania obręczy) i przekładnie, cichszy mechanizm drzwi, przetwornice statyczne, uchylne okna oraz pantografy połówkowe na obydwu wagonach. Były to dwa pierwsze w Szczecinie wagony tramwajowe z przetwornicami statycznymi. Od początku eksploatacji, obsługa techniczna nie nadążała za nowoczesnością, co w rezultacie dość szybko doprowadziło do szeregu awarii przetwornic. Aby temu zaradzić, już w Szczecinie wprowadzono szczególne zmiany konstrukcyjne, m. in. trzeci kabel sterowania wielokrotnego pomiędzy wagonami. W pierwszych miesiącach (i chyba też latach) eksploatacji skład kursował z dwoma podniesionymi pantografami. Można było to zobaczyć w scenie z kultowego polskiego filmu „Młode Wilki”. Na specjalne życzenie filmowców tramwaj pojawił się w scenach nagrywanych na szczecińskim placu Hołdu Pruskiego. Był wówczas lśniący, z oryginalnymi listwami, w czerwonych, obowiązujących wówczas kolorach. Miał niemal stały przydział na jedną z brygad linii 8. Dopiero w 1997 roku wagony otrzymały bardzo charakterystyczną, pomarańczowo – zieloną reklamę „Diuna – Astra – Safari”.

Wewnątrz pojazdy nie różniły się znacząco od zwykłych 105Na. Wyposażono je w plastikowe siedziska w trzech kolorach – żółtym, zielonym i czerwonym oraz cztery pary drzwi. Poręcze pomalowane były na kolor żółty. Różnicą w wyposażeniu był nowszy pulpit motorniczego oraz inny, nowocześniejszych kształt poręczy na płatach drzwi. Po uszkodzeniu wózków w drugim wagonie składu jesienią 2002 roku (można było wówczas obejrzeć wagon 1035 solo na linii 11), oba wagony przeszły remont w ówczesnych Centralnych Warsztatach, w czasie którego zlikwidowano tradycyjne 3 gniazda sterowania wielokrotnego i zastąpiono je nowym gniazdem kostkowym. Po wspomnianej naprawie zmienił także barwy na białe z granatowo – czerwonymi paskami ZKM. W 2004 roku zdarzało się widywać ponownie solowy wagon 1035 jako „naukę jazdy”. 3 lata później oba wagony otrzymały naklejaną reklamę lodów „Ice Mastry”. W tak zwanym międzyczasie charakterystyczną cechą wagonów była obsługa niemal co rok dodatków cmentarnych (D, D8) w okolicy okresu Wszystkich Świętych.

 W 2009 roku mijało 15 lat eksploatacji na zachodniopomorskich torach. Z tej okazji Szczecińskie Towarzystwo Miłośników Komunikacji Miejskiej zorganizowało nocny przejazd po sieci 30/31 maja. Uczestniczyło w nim kilkunastu miłośników. Skład bez awarii przejechał następującą trasę:

Zajezdnia Golęcin – Dębogórska –
Firlika – Malczewskiego – al. Piłsudskiego – Jagiellońska – Mickiewicza –
Klonowica (podjazd pod warsztaty) – Krzekowo – Mickiewicza – Jagiellońska – al. Wojska Polskiego – Głębokie – al. Wojska Polskiego – al. Piłsudskiego – pl. Hołdu Pruskiego – al. Bohaterów Warszawy – Krzywoustego – Potulicka – Krzywoustego – Gumieńce – Krzywoustego – Wyszyńskiego – Basen
Górniczy – Wyszyńskiego – al. Niepodległości – pl. Hołdu Pruskiego – al.
Piłsudskiego – al. Piastów – Pomorzany – Kolumba – Nowa – al.
Niepodległości – al. Wyzwolenia – Dworzec Niebuszewo – Las Arkoński – al.
Wyzwolenia – al. Piłsudskiego – al. Wojska Polskiego – Wawrzyniaka –
Jagiellońska – al. Piłsudskiego – Malczewskiego – Hutnicza – Ludowa –
Dębogórska – Gocław – Zajezdnia Golęcin.

Barwny skład otrzymywał reklamy, ale też wszystkie możliwe obowiązujące malowania w Szczecinie. Po zakończeniu ekspozycji naklejek w II połowie 2009 roku, wyjechał w malowaniu czerwonym (tym razem wersji „koszmarkowej” z paskami), a po blacharce w 2012 roku udało mu się załapać na malowanie ponownie w warsztatach remontowych. Tym razem wyjechał w barwach „Floating Garden”. W tym czasie kursował najczęściej na linii 5, 6, 11 i 12. Gdy wydawało się, że jego najbliższa przyszłość nie jest zagrożona, eksploatacja była na małym poziomie awaryjności, bieg okoliczności totalnie uległ zmianie. Pod koniec maja 2013 roku wygasało terminowe dopuszczenie do ruchu, a na fali dużych zmian taborowych planowane były przenosiny między zajezdniami. „Bulwy” trafiały do zajezdni Golęcin, a z niej trzeba było coś usunąć. Ostatnim dniem eksploatacji liniowej składu 105Np był 24 maja. 1035+1036 obsługiwał wówczas linię 12. Czyszczenie zajezdni objęło także jego. 4 czerwca została zaholowany na tor odstawczy przy Warsztatach Remontowych, a 3 tygodnie później przemieszczono go do zajezdni Pogodno. Tam oba wagony załadowano na lawety 28 czerwca 2013 roku i wywieziono na kasację do Lubicza pod Toruniem. Wraz z „Np.” trafiło tam jeszcze w tym okresie 18 wagonów generacji 105N.

Nietypowy, jedyny? Na pewno tak. Przez wiele tygodni trwała w Szczecinie dyskusja czy skład wart był zachowania w muzeum lub w spółce tramwajowej. Na pewno stan techniczny rokował nie najgorzej, choć pewnie nie wszyscy pamiętają jak w ostatnich miesiącach tramwaj jeździł z nierównomiernym osadzeniem belki wózka, w celu kompensacji krzywizny czopa na pierwszym wózku w pierwszym wagonie. Ten właśnie był w nim na stałe (bez obracania), co najwyżej miał zmieniane koła. Historia więc nacieszyła się nim tylko przez 19 lat, to dość mało jak na tramwaj. Warto pamiętać takie perełki i dokumentować je.

Pasjonat komunikacji miejskiej (od 1990) i kolei (od 1993), na co dzień pracownik Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie.