Historia Transportu Publicznego w odsłonie szczecińskiej, kontynuuje tematy dotyczące taboru w zajezdni Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego „Dąbie”. Dodajmy, iż tym razem jest to seria taboru, który istnieje i jeszcze jeździ na liniach. Były już wymarłe Neoplany, krótkie Solarisy w starych szczecińskich barwach, a tym razem słów kilka o przegubowych „jamnikach” z nowej ery.
Ten wspomniany nowy okres to czasy pozytywne, w których komunikacja szczecińsko-policka zaopatrywała się w fabryczne pojazdy w iście ekspresowym tempie, niszcząc pokłady dziesiątek „używek” kupowanych na szybko przez wcześniejsze lata. W tym przypadku słowo „niszcząc” to jednak pozytywny kontekst. Początek „szału” miał miejsce w 2008 roku, a dziś obchodzimy 14. rocznicę [16.03.2010] wyjazdu na linię aż 12 pojazdów z kolejnej puli „nówek”. Przetarg za przetargiem, prezentacja za prezentacją. Miłośnicy dobrze pamiętają te bogate czasy. Urząd Miasta Szczecin dotował dość często przewoźników kwotami sięgającymi kilku milionów złotych, więc przetargi ogłaszano nawet dwa razy w roku. W 2010 roku zaplanowano kupno aż 40 pojazdów o różnej wersji długościowej. Właściwie trudno jest obchodzić kolejną konkretną rocznicę debiutów określonej ilości pojazdów, skoro niemal identyczne przyjeżdżały kilka miesięcy później.
Skupmy sie jednak na konkretach. 16 marca 2010 roku debiutowało 12 pojazdów: 8 Solarisów Urbino 18 o numerach #2051 – #2058 [wersja W13] oraz 4 Solarisy Urbino 12 #2011 – #2014 [wersja W29]. Przetarg na długie pojazdy w formie leasingu finansowego wdrożono już 13 maja 2009 roku, jednak pod koniec lipca go unieważniono. Z uzasadnienia wynikało, że zamawiający nie określił w SIWZ „opisu warunków udziału w postępowaniu, o których mowa w art. 22 ust. 1 pkt 2 i 3 Pzp oraz sposobu dokonywania oceny ich spełniania”. Skomplikowane, ale skuteczne. Potrzebny był drugi przetarg, który odbył się późnym latem i jesienią, tym razem zakończony w październiku pozytywnie. W ostatniej chwili, także w październiku ogłoszono przetarg na 4 autobusy solowe. Pojazdy miały być kupione z własnych środków spółki. Postępowanie udało się szybko rozstrzygnąć, tak by pojazdy przyjechały razem.
9 marca 2010 roku po godzinie 17 do zajezdni SPA „Dąbie” przyjechały wszystkie zamówione pojazdy w barwach „Floating Garden”. Ich przygotowanie do ruchu trwało okrągły tydzień. SU18 wyposażono w indywidualne tablice rejestracyjne: „Z0 SPAD” do „Z7 SPAD”, które zafundował leasingodawca. Powodem gestu była dobra współpraca zajezdni Dąbie polegająca m.in na terminowym regulowaniu płatności. Zajezdnia nie poniosła dodatkowych kosztów z tym związanych. Autobusy debiutowały m. in. na liniach 55, 61, 65, 66, 77, 84, A, B, C i E. W związku z wielkimi potrzebami taborowymi nie było żadnych ograniczeń, pojazdy wkrótce pojawiły się w zasadzie na wszystkich liniach, które w tamtym okresie obsługiwała prawobrzeżna zajezdnia. Autobusy dwunastometrowe na pokładzie miały zainstalowane automaty biletowe, co było wówczas zdecydowaną nowością. Siedzenia w obydwu typach autobusów były także już w barwach „pływających ogrodów”, a poręcze w kolorze seledynowym. Tradycyjnie, wozy wyposażono w autokomputery SRG 3000 i kasy fiskalne do sprzedaży biletów.
Przez 14 lat przetrwały wszystkie zakupione pojazdy. Choć każdy z nich ma przebieg powyżej miliona, cały czas wożą pasażerów nawet na brygadach całodziennych. Dłuższe przestoje miały pojazdy 12-metrowe, ale w ostatnim czasie (luty 2024) dość poważne awarie zaliczyły też dwa przeguby. Nie ma reguły i nie ma wyjścia – jeżdżą, bo solidnych następców nie widać. O liczne zakupy do prawobrzeża obecnie bardzo trudno. Szczecińscy miłośnicy zapewne kojarzą przegubowy przedział Księgi Taborowej jako liczniejszy: #2051-#2068. To prawda, złożyły się na to dwa zrealizowane zamówienia, to drugie z września 2010 roku. Ale o nim jeszcze pewnie zdążymy napisać…