Dzień 24 kwietnia 2014 roku, to ważna data w historii komunikacji w Nowym Sączu. To właśnie wtedy po raz ostatni na ulice miasta, liniowo wyjechał autobus Jelcz PR110. To był koniec pewnej ery. Niemal przez 40 lat „Berliety” stanowiły podstawę nowosądeckiego taboru.
Na temat genezy powstania Jelczy PR110 powiedziano już wiele, dlatego w skrócie przypomnę dla tych mniej zorientowanych w temacie, skąd w Polsce wzięły się te autobusy. Musimy wrócić do 1972 roku, kiedy to Prezydium Rady Ministrów PRL zdecydowało o zakupie licencji na autobus miejski zdolny do przewozu dużej liczby pasażerów. Polska otrzymała oferty m.in. z Włoch (FIAT), Wielkiej Brytanii (Leyland) czy nawet z Japonii (Hino). Wybrano jednak francuską propozycję od marki Berliet. Tym sposobem rozpoczęto produkcję Jelczy PR100. Jednak po czasie się okazało, że konieczna jest przebudowa pojazdu. Głównie skupiono się na wydłużeniu autobusu oraz dodaniu trzeciej pary drzwi w zwisie tylnym. I tym sposobem dochodzimy do 1975 roku, kiedy premierę ma Jelcz-Berliet PR110U. Kolejne lata to bardzo intensywną produkcja kolejnych egzemplarzy na francuskiej licencji. W 1983 roku wygasa umowa licencja i przemianowano model na Jelcz PR110M. Wcześniejsze oznaczenie „U” wzięło się od Urbain co z francuskiego przetłumaczymy na miejski. Gdy umowa wygasła przemianowano określenie na polskie, stąd M -miejski. Wprowadzono wtedy kilka kosmetycznych zmian, co dla znawców pozwala łatwo odróżnić wersje PR110U od PR110M. Produkcję zakończono w 1992 roku, gdy pojawił się w ofercie następca, czyli Jelcz 120M.
I teraz wróćmy do Nowego Sącza. Niestety nie znamy dokładnego roku, kiedy w ówczesnym WPK pojawiły się pierwsze Jelcze PR110U. Według przypuszczeń jednego z byłych pracowników WPK, Zdzisława Jarząba – było to około roku 1978. Pierwszym 5 sztukom nadano numery taborowe #201-#205. Pierwsza pewna data to przybycie #206 w 1981 roku, jako używany z WPK Katowice. Łącznie z Katowic przybyły 4 sztuki. Kolejne Jelcze PR110U przybywały w różnych schematach malowania, jednak w zdecydowanej większości były kremowo-czerwone. Na temat schematów malowania wrócę w dalszej części artykułu. Jeśli chodzi o inne aspekty to poszczególne egzemplarze niewiele się różniły od siebie.
Warto się zatrzymać w 1985 roku, gdy pojawił się pierwszy Jelcz PR110M i otrzymał numer taborowy #290. Tak więc łatwo też policzyć, że do Nowego Sącza dotarło 90 Jelczy na licencji Berliet. Numerację nadal kontynuowano, aż do #371 do roku 1991. Później mamy przerwę i autobusy #401-#405, które pojawiły się w 1987 z przeznaczeniem dla oddziału w Gorlicach. Łącznie w Nowym Sączu mieliśmy 176 Jelczy PR110 zarówno jako U oraz M.
Część tych autobusów została przydzielona do oddziałów:
– Krynica-Zdrój (7 sztuk): #310-#313, #316, #330, #355
– Gorlice (5 sztuk): #401-405
Pierwsze potwierdzone skreślenia z inwentarza zaczęły się już w 1985 roku, więc kiedy ciągle pojawiały się fabrycznie nowe Jelcze to niektóre już były kasowane. Później to wszystko trochę zwolniło. W międzyczasie wiele autobusów przechodziło remonty generalne. Jednak kolejne kasacje następowały sukcesywnie i ciężko jest znaleźć jakiś konkretny moment przełomowy w latach 90, który można by nazwać masową rezygnacją z tych autobusów. W roku 2000 jeździły jeszcze ponad 40 egzemplarzy. W latach 2000-2010 skasowano 26 Jelczy. W kolejnych latach statystyka kasacji wyglądała następująco:
– 2011 – 7 sztuk
– 2012 – 2 sztuki
– 2013 – 9 sztuk
Warto się zatrzymać właśnie w 2013 roku, bo wtedy też został skreślony z inwentarza ostatni Jelcz PR110U, o numerze taborowym #283. Służył mieszkańcom Nowego Sącza od 1984. Jednocześnie jest to najdłużej jeżdżący Jelcz PR110 w Nowym Sączu – 29 lat! Jednak to nie był koniec tego autobusu. O tym wspomnę na samym końcu artykułu.
Tym sposobem docieramy do 2014 roku, na początku którego ostały się ostatnie 3 sztuki #357, #358 i #369. Ostatnim, który zakończył erę Jelczy PR110 w Nowym Sączu był #357. Było to dokładnie 10 lat temu – w czwartek, 24 kwietnia 2014 roku.
I teraz to o czym wspomniałem wcześniej, czyli schematy malowania. Przez to, że Jelcze PR110 były w Nowym Sączu przez ponad 40 lat, patrząc na te wozy możemy mieć niemal pełny przegląd różnych schematów. Należy wspomnieć o standardowych jak na lata 80 i 90, czyli kremowo-czerwone, czy później też biało-czerwone. Jednak mieliśmy też kilka wyjątkowych, jak np.
#268, #269, #303 – kremowo-brązowe
#307, #309 – szaro-czerwone (z czarnym skajem na siedzeniach)
#359 – kremowo-pomarańczowy.
Dalsze lata eksploatacji i kolejne remonty to również zmiany. Wiele otrzymało zamiast kremowo-czerwonych barwy biało-czerwone, a następnie żółte jako nowe barwy zakładowe. Jednak, gdybyśmy znów chcieli przypomnieć te co bardziej wyjątkowe i nietypowe to:
#354, #366 – biało-niebieskie. Mogła to być pierwsza próba zmiany malowania.
#274, #346, #349, #350 – biało-czerwone, ale dodatkowe czarne pasy u dołu oraz w linii okien
#327, #339, #346, #368, #371 – pierwsze malowania „żółte” wpadały w kolor pomarańczowy
#357 – z okazji 60-lecia komunikacji miejskiej w Nowym Sączu był w połowie żółty i w połowie kremowo-czerwony.
Tak więc Jelcze PR110, zarówno w wersji na licencji Berliet, czyli U oraz typowo polskie M, to spory kawał nowosądeckiej historii. Pod koniec pozwolę sobie na trochę prywatnych wspomnień. Jelcz PR110 to zdecydowanie mój ulubiony autobus. I musi być coś niesamowitego w tych autobusach. To właśnie na bazie moich wspomnień z tymi wozami jako dzieciaka pojawiła się moja pasja do autobusów i to, że już wtedy zapragnąłem zostać w przyszłości kierowcą autobusu. I również moja żona, która wcześniej akceptowała moje hobby i wspierała mnie to, kiedy przejechaliśmy się razem wyremontowanym Jelczem PR110U w Warszawie podczas ubiegłorocznej edycji Warszawskich Linii Turystycznych – to również zaczęła się interesować autobusami i wspólnie ze mną uczestniczyć w różnych wyjazdach czy innych zajęciach związanych z autobusami.
Niestety nie było mi dane nigdy poprowadzić Jelcza PR110. Jednak mam nadzieję, że już wkrótce nadarzy się taka okazja. Dlaczego? Ostatni Jelcz PR110U, który zakończył służę w MPK Nowy Sącz w 2011 roku, znalazł się pod opieką Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji i oczekuje na remont. Aktualnie GSMK pracuje nad Autosanem H6-20, których historię również przybliżałem na łamach strony HTP i następny w kolejce do remontu jest właśnie mój „ukochany” Jelcz PR110U #278. Z całego serca kibicuję kolegom z GSMK, aby jak najszybciej ten piękny, kremowo-czerwony, o wspaniałym dźwięku silnika autobus mógł znów wozić pasażerów.
Tekst powstał w oparciu o informację pochodzące ze strony Galicyjskiego Stowarzyszenie Miłośników Komunikacji https://gsmk.org.pl/