Ponad tydzień temu obchodziliśmy w Szczecinie 15 rocznicę wycofania z ruchu używanych wagonów GT6. Dzisiejsze wydarzenie będzie niejako częściowo z nią związane. Mija już 16 lat od momentu gdy pierwszy skład wagonów Tatra T6A2D z zajezdni Golęcin wyjechał do ruchu liniowego. Stało się to 10 kwietnia 2008 roku. Trzeba pamiętać, że używane wagony produkcji Düwag stały się niejako ofiarą zakupionych w latach 2007-2010 roku czeskich Tatr. Jedni powiedzą, że to dobrze, drudzy wręcz przeciwnie – że wycofanie było przedwczesne i jeździłyby do tej pory, ale trzeba pamiętać, iż ogół stanu tramwajów w tamtych latach przestawiał się naprawdę źle, a momentami dramatycznie.
102Na, GT6 i całe stada niezmodernizowanych wagonów 105N i 105Na plus dosłownie kilka nowszych składów znanych jako „bulwy”. Na przełomie 2005 i 2006 roku nie było się czym chwalić, a kilkanaście zjazdów awaryjnych dziennie było normą. Komunikacji tramwajowej groziła zapaść. W pewnym momencie pojawiła się szansa ze stolicy Niemiec. BVG Berlin planując spore zakupy ogłosiło, że będzie pozbywać się wysokopodłogowego, choć zmodernizowanego w latach 90. XX wieku taboru. Dwa wagony KT4Dt udało się sprowadzić na testy do Szczecina w kwietniu 2006 roku. Powiodły się one, po czym przestąpiono do dość długich, kilkumiesięcznych negocjacji. Zakończyły się także sukcesem i jesienią 2006 pojawiły się w Szczecinie pierwsze żółte Tatry, które zaczęły zastępować „stodwójki”. Ciężko było w to uwierzyć, ale nadchodził faktyczny przełom. Wagony w trafiły do zajezdni Pogodno.
Opinie pasażerów były pozytywne, zaplecza technicznego także nie najgorsze, stan wizualny rewelacyjny, więc trzeba było kuć żelazo póki gorące. W drugiej połowie 2007 roku zakontraktowano kolejną dostawę żółtego taboru. Były w niej jednoczłonowe, trójdrzwiowe Tatry T6A2D (produkowane w zakładach ČKD w Pradze do 1999 roku), które można było łączyć nawet w pociągi trójwagonowe. Zakupiono 32 sztuki. Początkowo miały trafić tylko do zajezdni Pogodno, ale decyzję zmieniono na samym początku 2008 roku. Poprzedziły ją testy, które miały wyjaśnić czy skrajnia taboru dla drugiej zajezdni jest w rzeczywistości odpowiednia. Część żółtych pojazdów trafiło na Golęcin głównie ze względu na zaznajomienie się obsługi z nowym typem taboru. 301+302 – takie numery pierwotnie miał otrzymać pierwszy golęciński skład. Decyzję zmieniono już w momencie, gdy fizycznie przebywał on w zajezdni przy ulicy Wiszesława. Dojechał tam 13 marca 2008 roku.
Przez prawie miesiąc trwały szkolenia i jazdy próbne. Liniowo pierwsze żółte wagony (ostatecznie oznaczone 1201+1202) wyjechały z zajezdni Golęcin w dniu 10 kwietnia 2008 roku do obsługi 8/2. Tego samego dnia w zajezdni Pogodno rozładowano z lawet dwa kolejne wagony, które trafiły na północ Szczecina. Nim ruszyły na linię, minęło jednak 2 miesiące. T6A2D debiutowały w czerwcu, wrześniu 2008 oraz w styczniu i kwietniu 2009. W kilku przypadkach jednak pojawienie się w ruchu liniowym nie oznaczało, że tramwaje nie były gotowe już wcześniej. Skład 1207+1208, a potem także 1209+1210 przez kilka miesięcy służyły wyłącznie jako nauka jazdy. Tatry liniowo można było spotkać najczęściej na „siódemce” i „ósemce”, a zakaz eksploatacji przez początkowe miesiące obowiązywał na linii 6. Do zajezdni Golęcin przeznaczono 5 składów… ale z pierwszej partii.
Była też druga. Zakontraktowana na przełomie 2009 i 2010 roku. Tym razem zakupiono 11 wagonów przegubowych i aż 22 wagony pojedyncze. Z nich, trzy zestawy dwuwagonowe otrzymała zajezdnia Golęcin. Tramwaje: 1211+1212, 1213+1214, 1215+1216 wprowadzono do ruchu w kwietniu, maju i czerwcu 2010 roku. Razem z rewitalizowanymi „stopiątkami” stanowiły dość pokaźny zastrzyk świeżego taboru na Golęcinie. Im jednak więcej „żółtków” pojawiało się na ulicach, tym więcej trzeba było części zamiennych do nich. Te niestety nie były najtańsze. Po nieco ponad roku eksploatacji ofiarą kanibalizmu po niewielkiej awarii, stał się wagon #1212 wyłączony z użytkowania jeszcze w 2012 roku. Był to przyczynek do czasowego wprowadzenia do ruchu (nieregularnie!) solowych wagonów T6. W tej roli widziano pojazdy #1203, #1204, #1207, #1205, #1211. Takie zjawiska można było spotkać w okolicach okresu Wszystkich Świętych (ale nie tylko), a sam wagon #1212 już nie wyjechał stając się źródłem części zamiennych podobnie jak #230 w zajezdni Pogodno. Nigdy nie praktykowano w zajezdni Golęcin łączenia liniowego „trojaków”. W zajezdni Pogodno zrealizowano to tylko raz – 1 listopada 2008 roku.
Po dostawach niskopodłogowych tramwajów Pesa, od samego początku 2014 roku rozpoczęły się olbrzymie przetasowania w taborze. Zajezdnia Golęcin pozbywała się składów 105Na, w zamian otrzymując zestawy T6A2D z zajezdni Pogodno. Numeracyjnie było to dość uporządkowane, bo przenosiny dotyczyły składów od 201+202 wzwyż. Golęcin otrzymał więc 6 składów przez kilka miesięcy. Dodatkowo, by ujednolicić numerację na trzycyfrową, w pierwszej połowie roku 2014 przeprowadzono akcję przenumerowania tramwajów z przedziału 1201-1216 na przedział 239-254. Ponieważ dostawy nowego taboru w kolejnych latach były realizowane sporadycznie, także transfery na Golęcin nie były już tak częste. Odbywały się w latach:
- 2015 – 2 składy
- 2016 – 1 skład
- 2018 – 1 skład
- 2020 – 1 skład
Eksploatacja przez ponad 10 lat na zdegradowanych torach nie pozostała bez wpływu na stan niektórych wagonów. Z użytkowania wycofano w 2017 i 2018 roku zarówno skład 253+254 jak i wagon 246. Kolejne były już kwestią czasu. Obecnie w zajezdni Golęcin użytkowane jest 16 zestawów (numeracyjnie od 202 do 222 i od 239 do 252), a 4 wagony pozostają odstawione jako źródło części zamiennych. Są to pojazdy: 201 (po pożarze w 2023 roku), 214 (po wykolejeniu w 2021 roku), 212 oraz wspomniany 246. Gdy włączano wagony do ruchu, zastrzegano, że jest to tymczasowe rozwiązanie. Ma ono już 16 lat. Wagonów przez wiele lat nie malowano w całości, nikt nie miał ich też zamiaru modernizować. Dziś nie prezentują się okazale i jest to mocno łagodne stwierdzenie. Zrealizowanie w Szczecinie nowych zakupów taboru to raczej kwestia kilku lat niż kilku miesięcy, a czymś trzeba jeździć. Dlatego T6 pozostaną jeszcze chwilę wpisane w krajobraz Golęcina, ale czy dożyją 20 rocznicy eksploatacji to nie jest już takie oczywiste…