Linia kolejowa nr 12

W tym artykule chciałbym opisać linię, dzięki której pociągi towarowe omijają całkowicie Warszawę, ale w ruchu pasażerskim używana jest na zaledwie siedmiu kilometrach. Chodzi o linię kolejową nr 12, która niemalże w linii prostej prowadzi ze Skierniewic do Łukowa.

Plany budowy trasy kolejowej odciążającej Warszawę powstały jeszcze w międzywojniu, ale realizacji doczekały się dopiero za PRL. Odcinek Pilawa – Łuków otwarto w 1953 roku, zaś całą linię otwarto w dniu 1 października 1954 roku. W latach 1955-1965 na całej długości dobudowano drugi tor, zaś w 1971 roku linią przejechał pierwszy pociąg elektryczny.

Linia w założeniach miała zaspokajać przede wszystkim potrzeby militarne. Była ona elementem ciągu transportowego wschód-zachód na wypadek wojny z krajami zachodnimi. Prowadzono tędy ruch tranzytowy NRD – ZSRR aż do czasu całkowitego wycofania wojsk radzieckich ze zjednoczonych już Niemiec. 

Ruch pasażerski nie był tu wielki ze względu na przebieg linii w poprzek do głównych traktów i głównie przez mniejsze miejscowości, potoki były większe co najwyżej w okresie zbioru jabłek. Początkowo prowadzono go tutaj wagonami motorowymi SN52, później SN61, zaś po elektryfikacji ruch pasażerski przejęły jednostki EN57. Wówczas linia stała się jedną z najbardziej obciążonych w kraju pod względem ilości pociągów. Niestety, kryzys lat 80-tych oraz pogarszanie się stanu infrastruktury spowodowały stopniowe zamykanie przewozów pasażerskich. W 2001 roku odjechał ostatni pociąg ze Skierniewic do Łukowa, przez co odcinek Skierniewice – Pilawa był obsługiwany tylko przez pociągi towarowe. W 2004 roku zakończono realizację połączeń Pilawa – Łuków, choć przez jakiś czas jeździły jeszcze pociągi służbowe relacji Łuków – Puszcza Mariańska – Łuków. Pociągi ogólnodostępne Łuków – Pilawa – Łuków na krótko wróciły w rozkładzie 2007/2008 realizowane pojazdem spalinowym SA134. Ponadto w latach 2011-2015 jeździł tędy pociąg Vltava Bis. We wrześniu 2014 poprowadzono tędy pociąg interREGIO „Bug” relacji Poznań Główny – Terespol, kursujący w piątki i niedziele. Tędy jednak jechał tylko w relacji do Terespola, z powrotem nie dość że był skrócony do Warszawy, to jeszcze poprowadzony „dwójką”. Nic więc dziwnego, że po miesiącu przetrasowano go w obu kierunkach na „dwójkę”. Jedyne pociągi pasażerskie na tej linii to obecnie relacja Kolei Mazowieckich (Nasielsk -) Warszawa Gdańska – Góra Kalwaria. Zostały uruchomione w 2009 roku jako pociągi do Pilawy, ale dosłownie rok później skrócono je do Góry Kalwarii, a ruch pasażerski z Warszawy do Pilawy prowadzony jest „siódemką”. Taki stan rzeczy częściowo wyjaśnia fakt, że na większości linii maksymalne prędkości pociągów wynoszą pomiędzy 40 a 70 km/h. Ponadto w czasie modernizacji „jedynki” na odcinku Skierniewice – Warszawa między Skierniewicami a Czachówkiem wytrasowano pospieszne „Karkonosze” relacji Warszawa Wschodnia – Jelenia Góra (- Szklarska Poręba Górna) oraz jeden z pociągów relacji Łódź Fabryczna – Warszawa Wschodnia.

Ruch towarowy jest tu dość duży, gdyż jak wspominałem tędy można ominąć Warszawę w drodze na wschód. Choć nie jest tak intensywny jak w latach 70-tych, nadal można tu spotkać sporą ilość towarowców, gdyż jest to południowa Towarowa Obwodnica Warszawy.

Obecnie na odcinku Puszcza Mariańska – Mszczonów tor nr 2 jest nieczynny. Jednak ten stan rzeczy niebawem może się zmienić, gdyż w Puszczy Mariańskiej w 2023 roku wybudowano bocznicę dla potrzeb wojska, wpiętą właśnie w tor nr 2.

Na tej linii w dniu 29 stycznia 1976 roku w Warszówce koło Osiecka doszło do najechania pociągu osobowego relacji Łuków – Skierniewice (obsługiwanego jednostką EN57-1049) na toczący się pociąg towarowy. Nikt nie zginął, 16 osób zostało rannych. Pośrednią przyczyną było zablokowanie stacji Góra Kalwaria, a skala zaniedbań i to sprzed kilku dni przed wypadkiem była olbrzymia i prędzej czy później do katastrofy musiało dojść.

Znacznie tragiczniejszy w skutkach był wypadek z 4 czerwca 1981 roku, gdy to pociąg relacji Skierniewice – Łuków (obsługiwany jednostką EN57-1231) bez zezwolenia ruszył z Osiecka przy wprowadzonym ruchu jednotorowym na odcinku Osieck – Jaźwiny (maszynista otrzymał jedynie rozkaz „N” informujący go o jeździe po torze niewłaściwym, a nie rozkaz „S” uprawniający do pominięcia semafora wskazującego sygnał „stój”) i wpadł na jadący z Jaźwin pociąg towarowy. W wyniku wypadku zginęło 25 osób, a 8 zostało rannych. Przyspieszył on wprowadzenie radiotelefonów na sieć PKP.

O obu tych wypadkach dokładniej napiszę w serii „Tragedie w transporcie publicznym”.

O autorze

Urodzony w Jeleniej Górze, obecnie mieszkający na Pomorzu. Komunikacją miejską interesuję się od wczesnego dzieciństwa, ale moim "konikiem" są pociągi i mojego autorstwa najczęściej będą artykuły związane z żelaznymi drogami i taborem tam kursującym.