RZESZÓW: 48 lat temu dostarczono pierwsze Autosany H9-35

Czas na kolejny odcinek o historii taboru Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Rzeszowie. Dzisiaj opowiem Wam o „psiukaczu” czyli Autosanie H9-35. Dokładnie 48 lat temu, czyli 28.01.1976 roku w Rzeszowie pojawiły się pierwsze wersje miejskie H9.


Autobus wyposażono w dwie pary czteroskrzydłowych drzwi sterowanych elektropneumatycznie, w układzie 2-0-2. Pierwsze egzemplarze dodatkowo z lewej strony miały zamontowane drzwi dla kierowcy. Autobus mógł zabrać 68 pasażerów z czego 24 na miejscach siedzących. Jak na tamte czasy było to stanowczo za mało, więc autobusy jeździły przeciążone znacznie większą liczbą pasażerów. Na efekty nie trzeba było długo czekać – nadmiar kilogramów sprawiał, że opony tarły o nadkola i często ulegały uszkodzeniom. Kratownica przez nadmierne obciążenia pękała, co spowodowało szybszą kasację części pojazdów.

Lata 60-80 XX wieku to problem z dostępnością części, dlatego w autobusie wykorzystano wiele elementów pochodzących z innych pojazdów krajowej produkcji. We wnętrzu zamontowano sporo poręczy zapewniających bezpieczną podróż pasażerom podróżującym na stojąco. Ponieważ autobus wykorzystywano do komunikacji miejskiej zrezygnowano w nim z luków bagażowych pod podłogą, co umożliwiło obniżenie stopni wejściowych. Zastosowano wydajne ogrzewanie z kilkoma nagrzewnicami nadmuchowymi. Do napędu zastosowano silnik z Andrychowa – Andoria 6C107 o mocy 138 KM który został zblokowany ze skrzynią FPS Tczew S5-45.

Wozy dostarczone do MPK Rzeszów w 1976 r. otrzymały numery taborowe:
-Styczeń od #253 do #267.
-Maj od #270 do #275.
-Lipiec #276 do #279.
-Sierpień #281 i #282.

W 1977 roku do przewoźnika dostarczano zmodernizowaną wersję. Zrezygnowano z drzwi dla kierowcy, unowocześniono system sterowania drzwi pasażerskich. Poprawiono system ogrzewania wnętrza, zmodernizowano oś przednią co poprawiło komfort jazdy. Rok później wprowadzono kolejne modernizacje: zmieniono układ kierowniczy oraz zamontowano koło kierownicy pochodzące z licencyjnego Berlieta, które zastąpiło wcześniejsze z ciężarowego Stara.

Pojazdy dostarczone do Rzeszowa w 1977 r. otrzymały numery
W lipcu od #284 do #291,
w sierpniu #292 do #306.
Kolejne dostawy to 1978 rok
Sierpień #314 do #330.
Wrzesień #331 do #340.

W kolejnych latach dostarczono jeszcze kilka pojazdów modelu H9-35. We wrześniu 1979 r. pojawiły się autobusy oznaczone numerami #360 do #366. Ostatnie dwie sztuki Autosanów H9-35 trafiły do MPK końcem marca 1980 roku – były to wozy o numerach #375 i #376.

Pojedyncze Autosany H9-35 wycofano już w 1980 i 1981 r. Kolejne wycofywano sukcesywnie w następnych latach. Ostatnie sztuki z eksploatacji liniowej wycofano pod koniec grudnia 1986 roku. Znaczna część autobusów uniknęła kasacji, ponieważ została przekazana lub odsprzedana do klubów sportowych oraz przedsiębiorstw i innych podmiotów. Sporo z nich zakończyło żywot jako „działkowe altany”. Ostatnim egzemplarzem modelu H9-35 używanym w MPK Rzeszów był wóz o numerze #365. W kwietniu 1986 r. został przekwalifikowany na pogotowie techniczne. Używano go w tej roli do kwietnia 1989 r., kiedy to został zbyty w drodze przetargu.

Łącznie MPK w Rzeszowie na przestrzeni trzynastu lat eksploatowało aż 86 pojazdów modelu H9-35. „Psiukacz” powstał na potrzeby komunikacyjne małych i średnich miast. Dzięki temu, że był dłuższy od Sana i jednocześnie krótszy od „Berlieta” doskonale nadawał się do swoich zadań. Jak na tamte czasy w odróżnieniu od innych rodzimych konstrukcji wyróżniał się nowatorskim rozwiązaniem dotyczącym umieszczenia silnika z tyłu pojazdu, co znacznie wpływało na komfort podróżowania.

Autosan H9-35 zdominował tabor rzeszowskiego MPK na kilka lat, zyskując przy tym wielką popularność i sympatię pasażerów. Później zyskał godnego następcę w postaci Jelcza PR110U/M.

O autorze

kierowca MPK Rzeszów -Pasjonat komunikacji i motoryzacji, prowadzący konta na IG, FB, YT oraz TT pod nazwą "okiem miłośnika" administrator grup na fb autosan, pasjonaci komunikacji miejskiej, historia rzeszowskiej komunikacji miejskiej oraz okiem miłosnika komunikacji i motoryzacji. Kiedy mam tylko wolne wsiadam w samochód lub pociąg jadę w Polskę i nagrywam to co kocham czyli autobusy.