W sobotę 18 listopada 2023 roku w Warszawie odbyła się impreza komunikacyjna „10-lecie wycofania Ikarusów z Warszawy” zorganizowana przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie we współpracy z Zarządem Transportu Miejskiego i Miejskimi Zakładami Autobusowymi.
Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że pogoda nie dopisała, jednak całe wydarzenie można uznać za udane z mojej perspektywy. Choć Ikarusy serii 200 to nie moja bajka (ponieważ w moim rodzinnym mieście nie jeździły w komunikacji miejskiej), to z chęcią wybrałem się do Warszawy i przygotowałem dla Was krótką relację. W tym artykule nie znajdziecie opisu historii marki Ikarus w Warszawie, a moje subiektywne odczucia z imprezy.
Całe wydarzenie można podzielić na dwie części:
I – Wystawa legend – wystawa autobusów marki Ikarus z różnych części Polski
II – 410 z Targówka na Marymont – linia specjalna obsługiwana Ikarusami
Jak to wyglądało z mojej perspektywy?
Na początek „Wystawa legend”. Już przed otwarciem bram, stawiła się spora kolejka miłośników oczekujących na wejście. Myślałem, że przesadzam będąc tak wcześnie, jednak jak się później okazało była to bardzo dobra decyzja. Później również była spora kolejka przed wejściem, gdyż była ograniczona liczba osób, która mogła przebywać w tym samym czasie na terenie zajezdni.
Wracając do początku, na wystawie zaprezentowano łącznie 19 Ikarusów + Jelcz M181MB w którym można było kupić różne gadżety oraz tablice i naklejki.
Szczegółowa lista autobusów na wystawie (lista ze strony KMKM Warszawa):
Autobusy z kolekcji KMKM:
Ikarus 260.04 nr 289 (prod. 1982),
Ikarus 260.73A nr 6306 (prod. 1993),
Ikarus 280.26 nr 2600 (prod. 1987),
Ikarus 405.01 nr 6454 (prod. 1994),
Ikarus 411.08 nr 6550 (prod. 1995),
Ikarus 435.05D nr 1501 (prod. 1993),
Autobusy z kolekcji MZA:
Ikarus 620 nr 799 pług (prod. 1962),
Ikarus 260.73A nr 6905 (prod. 1994),
Ikarus 260.73A nr 6930 (prod. 1993),
Ikarus 280.37 nr 6954 (prod. 1992).
Autobusy z różnych części kraju:
Ikarus 256.55A (prod. 1988) – Stalko Zielonka,
Ikarus 260.04 nr 3869 (prod. 1983) – SimKol Katowice,
Ikarus 260.73A nr 6332 (prod. 1993) – Warszawa,
Ikarus 280.26 nr 1976 (prod. 1985) – MPK Lublin,
Ikarus 280.26 nr 34260 (prod. 1988) – MPK Kraków,
Ikarus 280.33 nr 3452 (prod. 1987) – Czerwony Ikarus Łódź,
Ikarus 280.70E nr 5320 (prod. 1995) – KSTM Wrocław,
Ikarus 280.17 nr 3935 (prod. 1990) – KSTM Wrocław,
Ikarus 280.49 nr BPO-463 (prod. 1986) – WPK Wynajem Pojazdów Klasycznych Katowice
Wystawa jak to wystawa – przejść, popatrzeć, zrobić zdjęcie, usiąść za kółkiem i tak po kolei każdy autobus.
W drugiej części, czyli na specjalnej linii działo się już więcej. Linia 401 kursowała na trasie: Metro Marymont – ks. Popiełuszki – Krasińskiego – pl. Wilsona – Krasińskiego – Wybrzeże Gdyńskie – Krajewskiego – Zakroczymska – Konwiktorska – Bonifraterska (powrót: Międzyparkowa – Szymanowska – Zakroczymska – Wenedów) – Miodowa – Krakowskie Przedmieście – pl. Piłsudskiego (powrót: pl. Bankowy – Senatorska) – Trasa W-Z – most Śląsko-Dąbrowski – dw. Wileński – Wileńska – Inżynierska – 11 listopada (powrót: Ratuszowa) – rondo Żaba – św. Wincentego – Kołowa – Ossowskiego – Handlowa – Unicka – Trocka – Metro Trocka. Kursy były co 10 minut więc łatwo było spotkać w tym dniu Ikarusa na mieście.
Ja skupiłem się na fotografowaniu autobusów na trasie przejazdu. Dawno tego nie robiłem, więc kiedy będziecie oglądać zdjęcia, proszę o wyrozumiałość. Mimo wszystko myślę, że kilka zdjęć wyszło naprawdę dobrych. Na początek zatrzymałem się na pl. Wilsona i ul. Krasińskiego. Była próba zrobienia zdjęć na ul. Konwiktorskiej przy ładowarkach autobusów elektrycznych – miało być połączenie nowoczesności z klasykiem. Jednak ruch aut osobowych uniemożliwił zrobienie dobrego zdjęcia. Ale w tamtej okolicy na ul. Zakroczymskiej też udało się coś ciekawego złapać.
Później był plan wybrać się na Stare Miasto, jednak zmieniłem plany i przeniosłem się w okolice stacji metra Targówek Mieszkaniowy. Dlaczego akurat tam? Aby spotkać się z naszym redaktorem naczelnym Aleksandrem Kochem. W tamtych okolicach udało się zrobić kilka ciekawych ujęć. I nadszedł czas, żeby wracać, więc brakło czasu na odwiedzenie kolejnych miejsc.
Jak wspomniałem wcześniej, Ikarusy to nie moja bajka. Mimo to całe wydarzenie bardzo mi się podobało. W końcu dla prawdziwego miłośnika komunikacji nie ważna jest marka tylko fakt spędzenia czasu na rozwijaniu swojej pasji.